18 lutego odbyła się długo oczekiwana, druga z rzędu manifestacja poparcia dla serbskiego Kosowa, która zorganizowana została przez warszawskich Autonomicznych Nacjonalistów, stowarzyszenie Zjednoczony Ursynów oraz Polaków na Rzecz Serbskiego Kosowa. Manifestacja zgromadziła podobną jak w zeszłym roku liczbę uczestników, odnotowano jednak lekki progres. Liczbę manifestantów szacuje się na około tysiąc osób. Manifestacja odbywała się w czwartą rocznicę rozbioru Serbii i oderwania od niej historycznej prowincji, kolebki serbskiej państwowości, przez terrorystyczny sojusz albańskie Armii Wyzwolenia Kosowa (UCK) oraz Stany Zjednoczone i NATO, które napadły na Jugosławię i dokonały tam olbrzymich zniszczeń a także uśmiercający tysiące Serbów.

Po latach rzezi albańsko-amerykańskich „polski” rząd bez żadnych zastrzeżeń uznał bandyckie „państwo” Kosowo, które stało się siedzibą mafii handlującej bronią, narkotykami i żywym towarem (w który zamieszane są najwyższe władze tego „państwa”). Polacy nigdy nie pogodzą się z tym, że rząd, mieniący się „polskim” poparł bez ich woli rozbiór Serbii.

Do Warszawy wyruszamy z Podkarpacia już z samego rana, biorąc pod uwagę warunki na drogach i mając w planie zwiedzanie Muzeum Wojska Polskiego, do którego ostatecznie nie docieramy (pasażerowie jednego z naszych samochodów zwiedzają Muzeum Powstania Warszawskiego, które reszta przy tej samej okazji zaliczyła w roku poprzednim). W stolicy meldujemy się około godziny 13, znajdujemy miejsce parkingowe nieopodal Pałacu Kultury i zaczynamy telefonicznie kontaktować się z innymi grupami przybyłymi tego dnia do stolicy oraz mającymi zaprowadzić nas na miejsce zbiórki warszawskimi aktywistami. Tego dnia jest nas piętnaście osób ze Stalowej Woli i okolic oraz Rzeszowa.

Po jakimś czasie pod Pałac Kultury docierają nacjonaliści z Łodzi i Wielkopolski i tą już kilkudziesięcioosobową grupą poruszamy się po mieście. Manifestacja rozpoczyna się w Ogrodzie Saskim i przejdzie głównymi ulicami Warszawy. Zebrani manifestanci powiewają serbskimi i polskimi flagami, widoczne były także flaga ukraińska oraz białoruska, które przynieśli ze sobą patrioci z tych krajów. Wśród zgromadzonych polskich nacjonalistów i kibiców są również Serbowie, zarówno ci mieszkający w Polsce jak i przyjezdni z ruchu Serbska Akcja. Pochód nacjonalistów prezentuje się okazale, idziemy całą szerokością ulic, po drodze wybuchają petardy i zostają odpalone race. Niesamowita była także liczba kolorowych banerów okraszających całą kolumnę demonstrantów. Z racji wkładu USA w powstanie „państwa” Kosowo na tę okazję przygotowujemy tematyczny baner przedstawiający Statuę Wolności z czaszką zamiast twarzy i trzymającą w ręku karabin, co świetnie oddaje poczynania światowego żandarma. Na banerze widnieje napis „F*ck USrael” co dobrze oddaje nasz stosunek do poczynań tego kraju i jego syjonistycznych zwierzchników. Do tego powiewamy odwróconymi „do góry nogami” amerykańskimi flagami. Banery zostały związane ze sobą co było dobrym posunięciem pozwalającym utrzymać kolumnę marszu. Na transparentach widniały hasła stricte nacjonalistyczne, antysystemowe i pro serbskie. Widoczne były banery AN z różnych regionów Polski (Stalowa Wola, Dolny Śląsk, Wielkopolska, Warszawa, Częstochowa), byli nacjonaliści z NOP, OSN, Aktywu Północnego, Młodzieży Wszechpolskiej, Narodowy Rzeszów, Niezależne Stronnictwo Akademickie, Gdyńscy Nacjonaliści. Oprócz legionistów widać było kibiców Śląska Wrocław, Zawiszy Bydgoszcz, Olimpii Elbląg, Motoru Lublin i innych. W manifestacji szły także rodziny z dziećmi, a jej okazałość skupiała całe zainteresowanie przechodniów i pasażerów tramwajów i autobusów, większość robiła zdjęcia i kręciła filmy.

Pochód trwał dość długo, dzięki czemu pokazaliśmy się sporej liczbie warszawiaków. Wznoszone były hasła „USA-imperium zła”, „Kosowo jest serbskie”, „Belgrad, Warszawa –wspólna sprawa”, „Precz z Albańcami, Serbowie jesteśmy z wami”. Dostało się także sprzedajnemu „polskiemu” rządowi, platformianej zasłonie dymnej czyli Palikotowi i jego cyrkowi osobliwości. Pod dotarciu pod kawiarnię Nowy Wspaniały Świat, prowadzoną przez kawiorową lewicę, pupilków Adama Michnika i jego środowiska czyli Krytyki Politycznej tłum zaczął skandować „Gdzie macie Niemców, komuchy gdzie macie Niemców”, odnosząc się do sytuacji z 11 listopada, kiedy to przereklamowani, niemieccy bojówkarze lewaccy schronili się w lokalu tej organizacji. Krzyczano także „Antifa – Ha Ha Ha!” a w lokal poleciały zapalone race, śnieżki i kamienie, wybijając szybę.

Manifestacja kończyła się pod przedstawicielstwem Komisji Europejskiej, instytucji od początku wspierającej agresję przeciwko Serbom, która ma duży wkład w rozbiór tego kraju. Tam przed budynkiem otoczonym kordonem policji zostały odczytane przemówienia i demonstracja została rozwiązana. Zaraz po jej zakończeniu ruszyliśmy w drogę powrotną. Manifestacje wszyscy zgodnie uznali za doskonale zorganizowaną i bardzo atrakcyjną pod każdym względem, za co należą się wyrazy uznania organizatorom. Po raz kolejny pokazaliśmy, że Polacy nie godzą się na akty agresji wobec suwerennych państw i uznawaniu ich przez przestępców otrzymujących rozkazy z Brukseli i Waszyngtonu a mieniących się „rządem polskim”.

Możliwość komentowania jest wyłączona.